Komisja rewizyjna?
Wczorajsze obrady komisji rewizyjnej były popisem kompetencji i stanowczości Pana przewodniczącego Macieja Rysia, który jak nigdy dotąd na każdym kroku sztorcował pozostałych radnych, szczególnie wtedy, gdy była obecna Pani burmistrz. Każde niewygodne pytanie dotyczące spraw gminy, a zarazem powiązane z budżetem było traktowane przez przewodniczącego jako niezgodne z porządkiem obrad. Jego zdecydowanie w tzw. utrzymaniu porządku było o tyle zadziwiające, że dotychczas miał z tym wielkie problemy. Nie wiem czy chciał się popisać przed Panią burmistrz i pokazać jaki to z niego stanowczy przywódca, który nad wszystkim panuje i wszystko ma pod kontrolą.
Być może Pani burmistrz zaimponował... niestety rzeczywistość jest zgoła inna, ponieważ na co dzień nie jest on w stanie podjąć samodzielnie większości decyzji, a w sytuacjach trudnych stara się odwlec sprawę do następnego posiedzenia. Związane jest to zapewne z tym, że często prowadzi konsultacje z pracownikami urzędu, jak i osobiście samą Panią burmistrz. Czemu tak się dzieje? Myślę, że jest to wynikiem braku wiedzy i doświadczenia, a być może strachem przed pomyłką. Tylko dlaczego zgodził się być przewodniczącym tak ważnej komisji w sytuacji, gdy ma pewne braki ? A może nie miał wyjścia?
Moje dotychczasowe doświadczenia w pracy komisji wskazują, że taka sytuacja może być bardzo wygodna dla Pani burmistrz z kilku powodów. Po pierwsze - nic co się dzieje w komisji, nie dzieje się bez jej wiedzy. Po drugie - ma możliwość sterowania jej pracą w sposób dyskretny i zakamuflowany. Czy rzeczą naturalną jest, aby przewodniczący komisji rewizyjnej omawiał jakieś sprawy z burmistrzem lub innymi osobami nie będącymi jej członkami? Przecież jak ma się jakieś wątpliwości co do spraw skierowanych do komisji, to powinno się je wyjaśnić na posiedzeniu i tam ewentualnie zaprosić burmistrza w celu poznania jego opinii. Niestety mam wrażenie, że praktyka omawiania tematów posiedzeń komisji w cztery oczy z Panią burmistrz przez przewodniczących i to jeszcze przed posiedzeniami komisji stała się w tej kadencji powszechna. A ja naiwna myślałam, że Rada Miejska jest organem niezależnym. Może i tak jest, ale niestety nie w naszym mieście.
Panu przewodniczącemu komisji rewizyjnej życzę odwagi w podejmowaniu decyzji, zapału w samokształceniu i dobrego samopoczucia w byciu wolnym i niezależnym człowiekiem.
Przychodnia nienawiści
Dzisiaj o północy mija termin wyznaczony przez burmistrza Blachowni Anettę Ujma zobowiązujący dotychczasowego najemcę przychodni w Łojkach na opuszczenie lokalu, który dzierżawi. Co to oznacza dla pacjentów w sytuacji, gdy najemca podporządkuje się decyzji? To, że pomocy medycznej będą musieli szukać gdzie indziej, przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia przetargu, podpisania umowy z najemcą i dokonaniu przez niego adaptacji pomieszczeń. Przyznam, że cała sprawa jest bulwersująca i po raz kolejny potwierdza, że Pani Anetta Ujma sprawia wrażenie osoby, która za nic ma ludzi, a w swoich decyzjach kieruje się złością i nienawiścią podsycaną chęcią zemsty.
Dzisiaj telewizja Katowice wyemitowała reportaż, jak to urzędnicy przyszli wręczyć Pani Olszewskiej nakaz opuszczenia lokalu. Z audycji dowiedzieliśmy się, że przychodnia posiada ważny kontrakt z NFZ i chyba tylko z powodu zagorzałości Pani Burmistrz, aby usunąć dotychczasowego najemcę stracą pacjenci oraz sam dzierżawca, którego interes też jest ważny. Burmistrz po raz kolejny dała sygnał w świat, że warto inwestować w naszej gminie...
Odnoszę wrażenie, że pod płaszczykiem poprawy jakości usług medycznych próbuje się załatwić prywatne sprawy. Faktów przemawiających nad tą tezą jest aż nadto. Po pierwsze wprowadzono radnych w błąd. Po drugie, zwlekano z ogłoszeniem przetargu nie wiadomo dlaczego. Po trzecie, jak już go ogłoszono, to ustalony sposób wyboru najkorzystniejszej oferty jest mówiąc delikatnie naganny, żeby nie powiedzieć korupcjogenny. Po czwarte, do dzisiaj nie został udostępniony wzór umowy najmu, a na pytanie czemu tak się dzieje Pani Burmistrz odpowiedziała, że nie ma takiego obowiązku, ale oczywiście zostanie niedługo udostępniony. Dziwne, szczególnie, że wymaga się od oferentów złożenia oświadczenia o akceptacji umowy, a przetarg już w najbliższą środę.
Szokująca jest też postawa wielu radnych, którzy jak widać nie kierują się własnym rozumem tylko uprzedzeniami odnośnie najemcy. Uprzedzenia te jednak nie znajdują w większości potwierdzenia, a już na pewno nie powinny być czynnikiem wpływającym na decyzje radnych. Taka postawa świadczy tylko o nich samych, że nie dorośli do pełnienia tej funkcji. Radny nie może uczestniczyć w ewidentnym poniżaniu obywateli, bez względu czy ich lubi, czy nie. Niestety nie każdy potrafi wspiąć się na wyżyny bezstronności.
Wzór deklaracji o wysokości opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi
Na ostatniej sesji, w dniu 12 listopada br. (zgodnie z art. 6n ust. 1, ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach) radni podjęli uchwałę w sprawie wzoru deklaracji o wysokości opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanej przez właścicieli nieruchomości zamieszkałych na terenie Gminy Blachownia.
Pierwszą deklarację należy złożyć najpóźniej w terminie do 30 kwietnia 2013 roku w Urzędzie Miejskim w Blachowni.
Deklaracja zawiera min.:
- adres nieruchomości,
- oświadczenie o liczbie osób zamieszkujących nieruchomość,
- sposób zbierania odpadów ( segregowane, niesegregowane),
- stawkę i wysokość miesięcznej opłaty.
Radni w dniu 24 października br. uchwalili, że opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi stanowić będzie iloczyn liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość.
Wzór deklaracji znajduje się w załączniku.
Pisałam o tym:
- Od 1 stycznia 2012 roku zmieniło się prawo w zakresie gospodarki odpadami - link
- ŚMIECI - link
MIGAWKA
Remont ciągu pieszo - rowerowego - etap III
Ustawiony przetarg? c.d.
W czwartek 22 listopada pisałam o moich zastrzeżeniach dotyczących przetargu na wynajem pomieszczeń przychodni w Łojkach. Ponieważ ogłoszenie nie było kompletne, w piątek pofatygowałam się do Urzędu Miejskiego w celu sprawdzenia wzoru umowy na najem, który powinien być nieodzownym elementem regulaminu. Jakież było moje zdziwienie kiedy usłyszałam, że wzór umowy nie jest dostępny, ponieważ radca prawny urzędu jeszcze nie zakończył jej przygotowania, jak to określono ze względu na jej skomplikowany charakter.
Pomyślałam, że jak Pani Burmistrz włożyła tyle wysiłku w przygotowanie przetargu, którego wynik zależeć może głównie od komisji przetargowej (której jeszcze nie ma) a nie oferentów, powinna też zadbać o odpowiedni wzór umowy. Tak na wszelki wypadek jakby wygrał ktoś inny (…). Ale kto? Podmiot który złoży najkorzystniejszą ofertę? Ale jaka to będzie najkorzystniejsza oferta?
Niestety do tej pory nie wiem jak komisja sobie z tym poradzi. Pani w urzędzie zapewniała mnie, że regulamin jest w jak najlepszym porządku i nie ma czego się obawiać. Wytłumaczyła mi, że nie mam racji, ponieważ postępowanie nie jest przeprowadzane na podstawie ustawy Prawo Zamówień Publicznych i nie trzeba określać punktacji za poszczególne elementy oferty, które będą oceniane w toku postępowania. Czy to mnie uspokoiło? Niestety nie. Dalej podtrzymuję swoje stanowisko, że nie można w ten sposób przeprowadzać przetargów. Oczekuję, aby w każdym przetargu organizowanym przez Burmistrza Blachowni zasady były jasne i czytelne, nie pozostawiające cienia wątpliwości co do uczciwości i dobrych intencji naszego włodarza. Dzisiaj jest to przychodnia w Łojkach. Jutro może to być…?
Będę cierpliwie czekać na wzór umowy, gdyż jestem bardzo ciekawa co tam wyczytam interesującego.
Na pewno nie omieszkam Państwa o tym poinformować.