Aktualności
Przychodnia
Coraz bardziej rozgorzała dyskusja na temat przetargu na wynajem przychodni w Łojkach. Nawet na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Pani burmistrz wyraziła dezaprobatę w stosunku do moich artykułów na ten temat sugerując jakobym twierdziła, że przetarg może być nieuczciwy. Przyznam, że moje obawy związane z przetargiem są duże, ale i fakty nie pomagają mi nad sprawą przetargu przejść do porządku dziennego bez zastrzeżeń.
Nie podważam samej idei przetargu w sytuacji, gdy podjęto decyzję o jego przeprowadzeniu. Jednak zawsze będę twierdziła, że każdy przetarg musi być sprawiedliwy i stwarzający równe szanse dla wszystkich. Mnie nie interesuje czy wygra Pani Olszewska, Pani Nowak czy Pan Kowalski. Mnie interesuje tylko, aby przy wyborze kierować się miarą równą dla wszystkich.
Jak pisałam wcześniej, moje największe obawy przy pierwszym przetargu budził brak punktacji przy ocenie poszczególnych elementów oferty. W drugim przetargu błąd ten wyeliminowano. Pragnę jednak zwrócić Państwu uwagę na jeden z elementów oferty, który podlegać będzie ocenie, a mianowicie wysokość kwoty jaką oferent zamierza przeznaczyć na adaptacje, zagospodarowanie i wyposażenie przedmiotu najmu. Waga tego elementu w ogólnej ocenie wynosić będzie 13%.
Jak zapewne wszyscy wiedzą, przychodnia w Łojkach funkcjonuje od 10 lat. Obecny najemca ją wyremontował, przebudował i wyposażył tak, aby spełniała wymagania stawiane przez przepisy prawa. Jednym słowem wydał własne pieniądze. Zresztą takie same oczekiwania wynajmujący ma względem oferenta, który wygra przetarg. Zastanawiam się tylko jaką kwotę przy składaniu oferty powinien zadeklarować obecny najemca, jeżeli wszystko co należało zrobić wykonał, a wyposażenie zakupił. Czy oznacza to, że powinien przewidzieć przebudowę i remont lokalu, który już wyremontował? Czy powinien dokonać zakupu wyposażenia które posiada? Przecież jak zadeklaruje, że żadnych nakładów nie wniesie, bo po prostu nie musi, straci 13% punktów. Sami Państwo spróbujcie ocenić przedstawione fakty w sposób jak najbardziej obiektywny.
W żaden sposób nie próbuję lobbować za Panią Olszewską, tylko staram się obiektywnie ocenić sytuację. Niestety często spotykam się z opinią, że lepiej żeby obecnego najemcy się pozbyć i mam wrażenie, że wynika to tylko z czystej antypatii do tej osoby, albo co jest jeszcze gorsze z zazdrości. Dlatego sprawie przyglądam się z najwyższą uwagą. Niektórzy zarzucają mi przy tym, że szkaluję gminę i co gorsza burmistrza. Tylko czy ja układałam regulamin przetargu? Przecież mogę mieć swoje zastrzeżenia jak każdy obywatel. Czy jest coś w tym złego? Po prostu sumienie nie pozwala mi przejść obok tej sprawy obojętnie, jak w wielu innych sprawach.