Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Get Adobe Flash player
1038804
DzisiajDzisiaj1229
RazemRazem1038804


Sunday, 22, grudzień 2024

Umowa długo oczekiwana

We wtorek,  4 grudnia na stronie internetowej urzędu zamieszczony został wzór umowy najmu lokalu przychodni w Łojkach. Ponieważ poinformowano mnie wcześniej, że ze względu na skomplikowany charakter przetargu umowa jest starannie przygotowywana przez radcę prawnego,  dlatego z wielkim zainteresowaniem przystąpiłam do jej przeczytania. Umowa zawiera między innymi  zapis gwarantujący nieprzerwaną pracę przychodni nawet w przypadku zmiany najemcy. Zgodnie z §3 ust.1 pkt. 7 Najemca zapewnia, że: „Nie nastąpi przerwa w świadczeniu usług bezpłatnych i rozpocznie działalność niezwłocznie po opuszczeniu lokalu przez poprzedniego najemcę”. Okazuje się zatem, że publiczne przedstawianie naszych obaw nie poszło na marne. Ale czy na pewno?

 

Troszeczkę zaniepokoiło mnie słowo „niezwłocznie”, ponieważ nie oznacza ono, że od dnia następnego po opuszczeniu lokalu przez poprzedniego najemcę przychodnia rozpocznie pracę. Jednak jak się przypatrzeć pierwszemu członowi, który mówi, że nie nastąpi przerwa w świadczeniu usług bezpłatnych, niemal pewne jest, że przychodnia będzie pracować bez zakłóceń. Czyli wszystko jest w należytym porządku. Ale zastanówmy się czy ten „biedny” najemca będzie w stanie spełnić te wymagania? Myślę, że będzie to trudne, żeby nie  powiedzieć niewykonalne.

 

Powodem może być trudność w wykonaniu remontu i adaptacji pomieszczeń w jeden dzień, a raczej jedną noc. Potem jeszcze pozostaje problem odbiorów przez różne instytucje, w tym sanepid. Jednak jakby prace rozpocząć w piątkowe popołudnie to szansa jakaś istnieje… Oby tylko prace nie wymagały pozwolenia na budowę, bo wtedy to i nawet długi weekend nie pomoże. Co zatem może grozić  przyszłemu najemcy, który może nie dotrzymać warunków zawartych w przytoczonym paragrafie? Zgodnie z §6 ust. 3 pkt. 6 Wynajmujący ma prawo rozwiązać umowę bez zachowania okresu wypowiedzenia w trybie natychmiastowym w przypadkach określonych w kodeksie cywilnym oraz w sytuacji: „ naruszania innych postanowień umowy , w tym nie wywiązania się z nałożonych umową obowiązków”. Bezdyskusyjnie, adaptacja pomieszczeń jest jednym z obowiązków przyszłego najemcy. Jednak zapis ten nie oznacza rozwiązania umowy automatycznie, a jest tylko prawem Wynajmującego z którego może skorzystać lub nie. Trudno jest jednak przewidzieć czy Wynajmujący z tego prawa skorzysta.

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Jak Wynajmujący sprawdzi jakie wydatki faktyczne poniósł najemca w sytuacji,  gdy żaden z zapisów umowy tego nie precyzuje?  Wydawać by się mogło to mało istotne gdyby nie fakt, że jednym z kryteriów oceny będzie kwota jaką oferent zamierza przeznaczyć na adaptacje , zagospodarowanie i wyposażenie przedmiotu najmu. Jak to zostanie zweryfikowane? Nie wiem. Przecież „sprytny” oferent może zawyżyć kwotę w ofercie, a później nikt nie będzie w stanie zweryfikować tego, bo żaden zapis nie nakazuje okazania faktur. Mało tego, zastanawiam się co będzie gdy oferent zaproponuje duże nakłady na prace adaptacyjne na które potem nie uzyska zgody Wynajmującego. Jednak wcale tak być nie musi.

Chciałam Państwu przypomnieć przetarg na wynajem pomieszczeń szpitala w Blachowni. Ponieważ szpital wymagał dużych inwestycji związanych z bieżącą działalnością oraz z rozwojem nowych usług postanowiono, że o wyborze najkorzystniejszej oferty decydować będzie wysokość miesięcznego czynszu oraz kwota jaka zostanie przeznaczona na inwestycje. Jak to się skończyło wszyscy wiemy. Zwyciężył podmiot, który nie oferował najwyższego miesięcznego czynszu, ale największe inwestycje. Wszyscy byli zadowoleni. Starosta czuł się jakby złapał byka za rogi. Niestety z informacji prasowych wynika, że dzierżawca ten nie dosyć, że nie realizował obiecanych inwestycji, to jeszcze Starosta miał problemy ze zweryfikowaniem tych informacji. A miało być tak pięknie. Nowe oddziały specjalistyczne, bezpłatna opieka o wysokim standardzie, super warunki itd. Efekt tego wszyscy dobrze znamy. Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy.

Sprostowanie

W poniedziałkowym artykule pt: "Osrodek zdrowia pracuje" być może błędnie podałam, że od 1 grudnia obecny dzierżawca korzysta z lokalu nielegalnie. Stwierdzenie jakoby było to nielegalne wydaje sie być określeniem niezbyt właściwym.  Umowa najmu określa

Zgodnie z zapisami umowy  §11 ust.2 umowy najmu w przypadku niy (wykonania obowiązku o którym mowa w ust. 1 najemca zobowiązany będzie do zapłaty wynajmującemu wynagrodzenia z tytułu bezumownego korzystania z lokalu w wysokości podwójnej stawki czynszu(…). po ustaniu stosunku najmu najemca zobowiązany jest niezwłocznie zwrócić przedmiot najmu wynajmującemu w stanie niepogorszonym.Co prawda zgodnie z zapisami umowy (§11 ust. 1) 

Oznacza to, że umowa przewiduje taką sytację zatem nie można mówienie o nielegalnym zajmowaniu pomieszczeń jest przedwczesne i nieuprawnione przynajmniej do ewentualnego orzeczenia sądu.

Za zaistaniłą sytację przepraszam.

Przychodnia... c.d.

 

W związku z zamieszaniem wokół przychodni w Łojkach, dostaję coraz więcej sygnałów od zaniepokojonych pacjentów, którzy boją się, że przychodnia zostanie zlikwidowana.

 

Takie wrażenie można także było odnieść po obejrzeniu materiału filmowego wyemitowanego w telewizji Katowice w miniony piątek. Chcę wszystkich uspokoić, że Pani burmistrz nie ma w planach likwidacji przychodni. Ogłoszony przetarg jasno określa przeznaczenie pomieszczeń i nie dopuszcza innej działalności niż świadczenie usług medycznych. Tak więc bez względu na to kto wynajmie lokal, czy przetarg będzie uczciwy czy nie, przychodnia będzie funkcjonować nadal. Jedyne czego nie można być pewnym to to, czy nie będzie zakłóceń w pracy przychodni i czy nowy dzierżawca będzie w stanie z marszu uruchomić gabinety. Jako nowego dzierżawcę mam na myśli zwycięzcę przetargu.

Trzeba zatem się liczyć z możliwą przerwą w pracy przychodni. Niestety Pani burmistrz wydaje się być tym najmniej przejęta. No bo przecież pacjenci mogą się leczyć gdzie indziej, przynajmniej tymczasowo. Dla pięknej, zdrowej i młodej Pani burmistrz to chyba żaden problem dojeżdżać do lekarza. Gorzej z tymi wszystkimi staruszkami, którzy jak się wydaje stanowią największą grupę klientów przychodni.

 

Dzisiaj wieczorem otrzymałam zawiadomienie o zwołaniu nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej na dzień 5 grudnia (środa). Głównym i jedynym punktem będzie głosowanie nad uchwałą przekazującą burmistrzowi skargę Pani Małgorzaty Olszewskiej na zarządzenie burmistrza, dotyczące warunków przetargu pisemnego nieograniczonego na najem lokalu użytkowego położonego w Łojkach przy ulicy Długiej 50. Podjęcie takiej uchwały jest niezbędne, ponieważ Rada nie jest organem właściwym, aby rozpatrywać skargę na zarządzenie burmistrza. W tym wypadku, sprawa powinna zostać przekazana do Sądu Administracyjnego za pośrednictwem burmistrza.

Tym samym sprostowuję wcześniejszą informację, że skarga złożona została na działalność burmistrza. Gdyby takowa skarga wpłynęła, wtedy zapewne jej rozpatrzeniem zajęłaby się Rada Miejska.

 

Telewizja Katowice -   link -  5 minuta

 

 

Ośrodek zdrowia pracuje

 

Chociaż termin opuszczenia lokalu przez najemcę przychodni w Łojkach minął w piątek o północy, to dzisiaj przychodnia funkcjonuje normalnie. Oznacza to zatem, że począwszy od 1 grudnia obecny dzierżawca korzysta z lokalu nielegalnie, ponieważ nie przedłużono z nim umowy. Wydaję mi się, że największą odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi Pani burmistrz, która mam wrażenie "uwzięła" się na obecnego najemcę i robi wszystko, aby wyeliminować go z rynku usług medycznych w naszym mieście. Oczywiście wszystko co robi, robione  jest dla dobra pacjentów i w szeroko pojętym interesie gminy.

W piątek na posiedzeniu komisji rewizyjnej przez przypadek dowiedziałam się, że w najbliższą środę planowane jest zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Dzisiaj otrzymałam nieoficjalną informację (nieoficjalną ponieważ odnoszę wrażenie, że wszyscy boją się o tym mówić), że powodem zwołania nadzwyczajnej sesji jest wpłynięcie skargi na działalność burmistrza. Skargę złożyć miała Pani Małgorzata Olszewska. Jeszcze nie wiem o co chodzi, ale wiem, że jeżeli jest to skarga, to zostanie odrzucona. Przewiduję, że nawet projekt stosownej uchwały będzie już narzucony z tą właściwą tezą. Chyba, że nie o skargę tutaj chodzi.

 

Komisja rewizyjna?

Wczorajsze obrady komisji rewizyjnej były popisem kompetencji i stanowczości Pana przewodniczącego Macieja Rysia, który jak nigdy dotąd na każdym kroku sztorcował pozostałych radnych, szczególnie wtedy, gdy była obecna Pani burmistrz. Każde niewygodne pytanie dotyczące spraw gminy, a zarazem powiązane z budżetem było traktowane przez przewodniczącego jako niezgodne z porządkiem obrad. Jego zdecydowanie w  tzw. utrzymaniu porządku było o tyle zadziwiające, że dotychczas miał z tym wielkie problemy. Nie wiem czy chciał się popisać przed Panią burmistrz i pokazać jaki to z niego stanowczy przywódca, który nad wszystkim panuje i wszystko ma pod kontrolą.

Być może Pani burmistrz zaimponował... niestety rzeczywistość jest zgoła inna, ponieważ na co dzień nie jest on w stanie podjąć samodzielnie większości decyzji, a w sytuacjach trudnych stara się odwlec sprawę do następnego posiedzenia. Związane jest to zapewne z tym, że często prowadzi konsultacje z pracownikami urzędu, jak i osobiście samą Panią burmistrz. Czemu tak się dzieje? Myślę, że jest to wynikiem braku wiedzy i doświadczenia, a być może strachem przed pomyłką. Tylko dlaczego zgodził się być przewodniczącym tak ważnej komisji w sytuacji, gdy ma pewne braki ? A może nie miał wyjścia?

Moje dotychczasowe doświadczenia w pracy komisji wskazują, że taka sytuacja może być bardzo wygodna dla Pani burmistrz z kilku powodów. Po pierwsze - nic co się dzieje w komisji, nie dzieje się bez jej wiedzy. Po drugie - ma możliwość sterowania jej pracą w sposób dyskretny i zakamuflowany. Czy rzeczą naturalną jest, aby przewodniczący komisji rewizyjnej omawiał jakieś sprawy z burmistrzem lub innymi osobami nie będącymi jej członkami? Przecież jak ma się jakieś wątpliwości co do spraw skierowanych do komisji,  to powinno się je wyjaśnić na posiedzeniu i tam ewentualnie zaprosić burmistrza w celu poznania jego opinii. Niestety mam wrażenie, że praktyka omawiania tematów posiedzeń komisji w cztery oczy z Panią burmistrz przez przewodniczących i to jeszcze przed posiedzeniami komisji stała się w tej kadencji powszechna. A ja naiwna myślałam, że Rada Miejska jest organem niezależnym. Może i tak jest, ale niestety nie w naszym mieście.

 

Panu przewodniczącemu komisji rewizyjnej życzę odwagi w podejmowaniu decyzji, zapału w samokształceniu i dobrego samopoczucia w byciu wolnym i niezależnym człowiekiem.