Sukces wielu ma ojców
Sukces wielu ma ojców, jedynie matka porażka zawsze zostaje sama i jest bezimienna.
Zapewne wielu mieszkańców ucieszyła wiadomość, że jest szansa, aby jeszcze przed wakacjami zaczął funkcjonować nasz szpital. Chociaż była to placówka powiatowa, w której przyjmowano pacjentów z wielu ościennych miejscowości, to dla społeczności Blachowni jest to także jeden z większych pracodawców jacy znajdują się na terenie naszej gminy. Niestety szpital w ostatnich latach nie miał szczęścia ani do osób o nim decydujących, ani do osób nim zarządzających. Teraz wszyscy mają nadzieję, że sytuacja się odmieni.
Ale trzeba sobie zadać pytanie, skąd ta nadzieja i komu możemy zawdzięczać poprawę sytuacji?
Jak znam dotychczasowe realia, ojców sukcesów będzie tylu, że nikt się nie będzie w stanie w tym połapać. Tak jak cztery lata temu przy okazji poprzednich wyborów samorządowych, kiedy temat szpitala zdominował wszystko, nikt nie wiedział o co chodzi, ale każdy wiedział kto jest winny, choć i winnych trudno było znaleźć. Dziś sytuacja się odmieniła. Teraz każdy będzie chciał wskazać siebie jako tego, dzięki któremu się udało. Ale co się udało? To, że znalazł się inwestor gotowy zaryzykować własne pieniądze? To, że jeden czy drugi urzędnik zrobi łaskę i przyzna pieniądze na kontrakt? Tak na marginesie, nasze pieniądze.
Mam nadzieję, że wszystko się uda i firma, która już zainwestowała miliony uruchomi szpital, do którego ustawiać się będą kolejki pacjentów nie tylko z naszego powiatu, ale także z okolicznych.
Zanim jednak to nastąpi będzie trzeba umożliwić całej rzeszy samorządowców przeciąć wstęgę sukcesu. Ich sukcesu. Bo wybory tuż, tuż. Żeby tylko nożyczek wystarczyło.
Rocznica katastrofy pod Smoleńskiem i zbrodni katyńskiej
4 lata temu, 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się rządowy samolot TU-154 M, którym państwowa delegacja udawała się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej.
Zginął prezydent RP Lech Kaczyński, jego żona Maria Kaczyńska i 94 przedstawicieli polskich elit, w tym wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
74 lata temu natomiast w lesie katyńskim, niedaleko Smoleńska, na rozkaz Stalina sowieckie NKWD zamordowało co najmniej 22 079 obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, w tym 14 463 wojskowych, policjantów i innych funkcjonariuszy państwowych z obozów specjalnych.
Jeszcze rosną drzewa, które to widziały
Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi
Niebo zna język, w którym komendy padały
Nim padły wystrzały, którymi wciąż brzmi…
Autor: Jacek Kaczmarski, Ballada Katyńska
Świadczenia pielęgnacyjne podwyższone
W odpowiedzi na trwający od ponad dwóch tygodni protest rodziców niepełnosprawnych dzieci, Sejm uchwalił wczoraj ustawę podwyższającą świadczenia pielęgnacyjne.
Od 1 maja do końca roku rodzice rezygnujący z pracy w celu opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem dostaną pomoc w wysokości 1000 złotych netto, w roku przyszłym 1200 złotych. Od 2016 roku będzie to kwota 1300 złotych netto. Obecnie rodzice otrzymują miesięcznie 820 zł netto.
Ustawa trafi teraz do Senatu. Senatorowie obiecują wprowadzić poprawkę pozwalającą na waloryzację świadczeń, czego również domagali się protestujący rodzice.
Niebezpieczny mostek
O tym, że przeprawa przez mostek nad zalewem w Blachowni nie należy do bezpiecznych, nie trzeba nikogo przekonywać.
Czas wziąć odpowiedzialność
Nieoczekiwana zmiana decyzji Pani burmistrz dotycząca wyodrębnienia funduszu sołeckiego oraz towarzyszące temu okoliczności są dla mnie inspiracją, aby zwrócić się do kolegów i koleżanek radnych z komitetu Pani burmistrz i podzielić się z nimi moimi przemyśleniami.
Sytuacja ta pokazała, że Panią burmistrz można przekonać do zmiany decyzji. Jednak odnoszę wrażenie, że albo Państwu się nie chce, albo boicie się cokolwiek sensownego zaproponować. Dziwię się Waszej postawie i zastanawiam, jakie stanowicie wsparcie dla burmistrza, kiedy nie macie własnego zdania, lub boicie się je wyrażać. Szeptów nikt nie usłyszy. A tylko otwarta, szczera i partnerska dyskusja może pozwolić wypracować optymalne rozwiązania dobre dla nas wszystkich.