Media o Blachowni
W ósmym wydaniu tygodnika NOWA TRYBUNA CZĘSTOCHOWSKA w artykule „Większe mieszkania nie dla wielodzietnych rodzin”, redaktor Piotr Wiewióra opisuje przebieg dyskusji, jaka miała miejsce na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Blachowni w temacie sprzedaży i przyznawania mieszkań komunalnych w naszej Gminie. Cieszy mnie, że w niezależnej prasie ukazał się artykuł dotyczący bardzo trudnego i skomplikowanego problemu społecznego jakim jest brak mieszkań dla rodzin wielodzietnych.
Z artykułu mogą też Państwo dowiedzieć się jak są traktowani niezależni radni, którzy poruszają problemy naszych mieszkańców. I nie dotyczy to tylko problemów mieszkaniowych, ale wszystkich zagadnień, które poruszamy na sesjach. Efekt jest taki, że zarzuca nam się prywatę i dbanie o własną osobę. A problemy jak były, tak są nierozwiązane, byleby tylko o nich nie mówić publicznie. Tak jest także w przypadku mieszkań komunalnych.
Niestety doświadczenie ostatnich lat wskazuje, że problem ten wydaje się mało istotny o czym świadczyć może brak jakichkolwiek działań ze strony obecnych jak i poprzednich władz naszej Gminy. Nie ma pomysłu jak pomóc rodzinom potrzebującym lokum, a także w jaki sposób wyeliminować nadużycia ze strony lokatorów, którzy nie poczuwają się do odpowiedzialności płacenia za korzystanie z mieszkań komunalnych. Efekt jest taki, że Gmina ponosi coraz większe koszty obsługi mieszkań komunalnych a te, które można byłoby przeznaczyć dla naprawdę potrzebujących sprzedaje się w celu osiągnięcia zysku. Zysku, który niestety jest pozorny i niewspółmiernie mały w stosunku do kosztów społecznych jakie ponosimy wszyscy.
Polityka mieszkaniowa w naszej Gminie praktycznie nie istnieje. Z wypowiedzi naszych władz sądzić można, że działania są prowadzone i wszystko jest w porządku. Nawet na opisanej sesji Pani burmistrz, jak również Pan przewodniczący wskazywali na jakieś obowiązujące zasady przyznawania mieszkań jednopokojowych, które jakoby są sprawiedliwe i się sprawdzają. Niestety wszystko wskazuje na to, że mówią o czymś czego nie ma. Nie ma żadnych zasad przyznawania mieszkań, które nakazują przyznawanie tylko i wyłącznie lokali jednopokojowych. Jest to kłamstwo powtarzane odkąd pamiętam. Niestety na moją prośbę wskazania aktu prawa lokalnego lub ogólnie obowiązującego przepisu, w którym zawarto przepis, że rodzinom potrzebującym przysługują mieszkania jednopokojowe nie otrzymałam nigdy odpowiedzi. Prawda jest taka, że Gmina nasza znalazła sobie źródło dochodów w postaci sprzedaży mieszkań, bo nie ma innych pomysłów jak zdobyć pieniądze.
Polityka mieszkaniowa naszej Gminy, a raczej jej brak, jak również problemy związane z mieniem komunalnym to temat na oddzielny artykuł.
NOWA TRYBUNA CZĘSTOCHOWSKA Nr 8 LINK DO ARTYKUŁU
Co to jest prywata?
Na sesji w dniu 26 lutego br. zwróciłam się do radnych z prośbą, aby 2 - pokojowy lokal mieszkalny przy ulicy Bankowej zamiast na sprzedaż przeznaczyć dla pierwszej oczekującej na liście potrzebującej rodzinie wielodzietnej. Temat przyznawania takim rodzinom wielodzietnym tylko mieszkań jednopokojowych był przeze mnie już wielokrotnie poruszany czy to na sesjach czy komisjach. Wydawać by się mogło, że moja argumentacja podkreślająca fakt, że trudno jest normalnie żyć w jednym pokoju rodzinie, która posiada trójkę i więcej dzieci znalazła zrozumienie wśród pozostałych radnych. Niestety jak przychodzi zmierzyć się z problemem twarzą w twarz z naszymi władzami okazuje się, że wątpliwości kolegów i koleżanek radnych znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tak też było tym razem, choć jeszcze kilka dni przed sesją radni przyznali, że problem wart jest rozwiązania.
Chociaż była to prośba wyrażona w sposób grzeczny i taktowny spotkała się z niczym nieuzasadnioną dezaprobatą ze strony Pani burmistrz, która zarzuciła mi prywatę. Jestem przekonana, że stanowisko, które w tej sprawie wyraziła Pani burmistrz nie wynikało z merytorycznych przesłanek, ale z chronicznej wręcz niechęci do mnie, a tym samym do wszystkiego co proponuję i zgłaszam. Był to kolejny niczym nieuzasadniony atak na moją osobę. Ale to co naprawdę jest zdumiewające to zarzut prywaty.
Po trzech latach pracy w radzie dowiedziałam się co zdaniem Pani burmistrz jest prywatą. Przyznam, że nieświadoma tego składałam wiele wniosków i interpelacji oraz osobistych interwencji w imieniu mieszkańców nie czyniąc żadnej selekcji czy to związanej z ich statusem społecznym, finansowym, czy to z dzietnością. Nigdy nie zastanawiałam się czy problemy pojedynczych ludzi wpisują się w problemy ogółu, czy nie. Wydawało mi się, że ludziom trzeba starać się pomóc bezinteresownie, choć często jest to trudne, a wręcz niemożliwe. Zawsze też staram się podchodzić poważnie do nawet najbardziej wydawać by się mogło błahych spraw. Teraz dowiaduję się, że wszystko to co robiłam do tej pory jest prywatą. A ja głupia i naiwna myślałam, że prywata to coś innego.
Zawsze myślałam, że prywata to dbałość o własne dobro i interesy kosztem dobra publicznego. Znając tę definicję wydawało mi się, że prywata to także dążenie do władzy w celu osiągnięcia maksymalnie wielkich korzyści finansowych. To kumoterstwo i rozdawanie stanowisk osobom, które niekoniecznie są merytorycznie przygotowane, ale na pewno lojalne i bezgranicznie oddane. To zatrudnianie znajomych bez konkursu, a następnie awansowanie ich, aby nabyli doświadczenia na kierowniczym stanowisku. To także wynagradzanie lojalnych radnych i urzędników, którzy dla kariery zrobią wszystko, czyli tzw. przekupstwo polityczne. To również podporządkowywanie sobie wszystkich i wszystkiego w celu osiągnięcia nieograniczonej władzy, która gwarantuje profity dla siebie i dla wybranych. To także wykorzystywanie stanowiska dla własnych celów czy to finansowych czy politycznych. W swej niepojętej naiwności tak pojmowałam prywatę. Jak się okazuje byłam chyba w błędzie. A może tylko w naszej Blachowni słowo prywata oznacza coś innego ?
Sesja Rady Miejskiej w Blachowni, 20 grudnia 2013 roku
Według protokołu Nr XXXVIII/2013
Radna Edyta Mandryk nawiązała do swojej interpelacji z dnia 30 października br. w sprawie zadaszenia i zabezpieczenia przed negatywnymi skutkami atmosferycznymi nowo budowanej remizy OSP, na którą otrzymała odpowiedz, że remiza zostanie zabezpieczona przed zimą.
Ponowiła swoje pytanie, kiedy remiza zostanie zabezpieczona.
Następnie złożyła interpelację w sprawie ograniczenia prędkości oraz braku wyznaczonego miejsca dla pieszych na ulicy Cmentarnej. Mieszkańcy ulicy skarżą się na nie przestrzeganie dozwolonej prędkości przez kierowców. Prosiła o ograniczenie prędkości na ulicy Cmentarnej i wyznaczenie miejsca dla pieszych w rejonie cmentarza.
Burmistrz Blachowni Anetta Ujma udzieliła odpowiedzi na zgłoszone interpelacje i wnioski:
Radnej Edycie Mandryk w sprawie:
1. Zabezpieczenia przed negatywnymi skutkami atmosferycznymi nowo budowanej remizy OSP poinformowała, że firma, która realizuje inwestycję zobowiązała się zabezpieczyć remizę do końca grudnia.
2. Ograniczenia prędkości oraz wyznaczenia miejsca dla pieszych na ulicy Cmentarnej odpowiedziała, że każdy kierowcy powinni przystosować prędkość do obowiązujących przepisów w danym obszarze zabudowanym (niestety nie przestrzegają tego).
Na wysokości cmentarza nie można wyznaczyć przejścia dla pieszych, ponieważ znajduje się tam parking, który jest również potrzebny. Przejście dla pieszych będzie można wykonać po wykonaniu projektu organizacji ruchu, zabezpieczeniu środków na ten cel i przebudowie parkingu.
FUNDUSZ SOŁECKI. JAK ZAGŁOSUJĄ RADNI?
Temat funduszu sołeckiego poruszałam już kilkakrotnie. Ten rok jest kolejnym rokiem, w którym mieszkańcy wsi nie będą mogli skorzystać ze środków przeznaczonych na ten cel, ponieważ Rada Miejska w Blachowni nie wyraziła zgody na wyodrębnienie funduszu sołeckiego w budżecie gminy w 2014 roku.
Jaka była przyczyna? Może Radni chcieli sami decydować o wszystkich wydatkach i nie byli zainteresowani zdaniem mieszkańców? A może większość w Radzie nie zna ustawy i ma błędny pogląd na temat zasad realizacji funduszu?
Bo to właśnie Rada decyduje o wyodrębnieniu w budżecie gminy funduszu sołeckiego. Rada gminy podejmuje w terminie do 31 marca uchwałę, w której wyraża albo nie wyraża zgody na wyodrębnienie funduszu w następnym roku.
Mam nadzieję, że w tym roku Rada będzie przychylniejsza dla swoich mieszkańców. Tym bardziej, że 6 marca br. parlament zakończył prace nad nowelizacją ustawy o funduszu sołeckim, która czeka jedynie na podpis Prezydenta RP.
Zmiana ustawy ułatwi procedury korzystania z funduszy sołeckich i zwiększy ich wsparcie finansowe z budżetu państwa.
Znowelizowana ustawa daje:
- większe wsparcie z budżetu – zwrot wydatków na projekt, o którym mieszkańcy zdecydowali wspólnie, będzie o 10 pkt proc. większy. Do tej pory gminy dostawały - w zależności od zamożności – zwrot 10%, 20% lub 30% kosztów inwestycji, o której współdecydowali mieszkańcy sołectw. Teraz ma to być – odpowiednio - 20%, 30% lub 40% .
- możliwość realizowania wspólnych projektów przez sołectwa z jednej gminy. Fundusze będą się więc mogły sumować.
- możliwość zmieniania budżetu funduszu sołeckiego w ciągu roku.
Wysokość funduszu sołeckiego przypadająca na dane sołectwo wyliczana jest na podstawie wzoru zapisanego w ustawie o funduszu sołeckim. Sołectwa nie muszą dokonywać tych obliczeń. Burmistrz do 31 lipca poinformuje sołtysów o wysokości środków, które będą do wykorzystania przez dane sołectwo w następnym roku.
Pieniądze z funduszu sołeckiego można przeznaczyć na realizację tych zadań gminy, które będą służyły poprawie życia mieszkańców danego sołectwa.
Jeżeli mieszkańcy danej wsi uznają, że warto np.:
- zadbać o porządek we wsi (np. postawić kosze na śmieci),
- zbudować lub wyremontować plac zabaw dla dzieci,
- naprawić chodniki,
- posadzić drzewa, krzewy,
to właśnie na ten cel mogą przeznaczyć te pieniądze.
Jaka będzie decyzja Rady Miejskiej w Blachowni? Kto będzie za wyodrębnieniem funduszu w 2015 roku, a kto przeciw? O tym przekonamy się niebawem…
W skrócie
27 lutego 2014 r. w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach odbyło się uroczyste wręczenie promes przyznanych przez Ministra Administracji i Cyfryzacji na usuwanie ubiegłorocznych skutków klęsk żywiołowych. W poprzednim artykule pisałam, że nasza gmina otrzymała promesę w wysokości ponad 200 000 złotych na remont ulicy Bankowej.
Nie wiem jakie środki zostały przydzielone poszczególnym gminom w województwie śląskim, ale zaglądając na stronę Gminy Konopiska możemy dowiedzieć się o przyznanej promesie w wysokości 3 000 000 zł.
Na stronie gminy czytamy:
„Gmina Konopiska otrzymała najwyższe dofinansowanie spośród gmin ujętych w tegorocznym rozdaniu promes. Dotacja zostanie wykorzystana na usunięcie skutków powodzi na drogach gminnych – powiedział wójt Jerzy Socha.”
Warto dodać, że z rąk wojewody śląskiego promesy dotacyjne na usuwanie ubiegłorocznych klęsk żywiołowych otrzymało 61 jednostek samorządu terytorialnego z województwa śląskiego. Łącznie na ten cel przyznano samorządom prawie 45 mln złotych. W ubiegłym roku w wyniku niekorzystnych warunków atmosferycznych zostało uszkodzonych w naszym regionie 652 km dróg, 47 mostów, 79 budynków i 16 szkół.