Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Get Adobe Flash player
1045951
DzisiajDzisiaj147
RazemRazem1045951


Saturday, 11, styczeń 2025

Warto było

W najbliższych miesiącach ku uciesze wielu mieszkańców, nie tylko ze starego osiedla, dokonany zostanie remont ulicy Bankowej. Pieniądze na ten cel pochodzić będą z budżetu państwa.

Zły stan ulicy Bankowej był bardzo często poruszany przez radnych Marka Kułakowskiego i Krzysztofa Imiołka. Przy każdej okazji zwracali oni uwagę, że ulica Bankowa wymaga niezwłocznie remontu i modernizacji. Wydaje się, że ich upór i konsekwencja zostały wynagrodzone. Udało się. Środki w wysokości ponad 200 tys. zł z rąk Ministra Administracji i Cyfryzacji oraz Wojewody Śląskiego odebrała Pani Burmistrz Blachowni. Cieszy fakt, że we wniosku do Ministra władze naszej Gminy wskazały właśnie ulicę Bankową, co było niewątpliwie dobrą decyzją. Zlokalizowanie przy tej ulicy banku, gimnazjum jak również znajdujących się w jej sąsiedztwie hali sportowej i ryneczku, powoduje, że ulica Bankowa jest jedną z  częściej uczęszczanych ulic naszego miasta.

Miejmy nadzieję, że to nie koniec i w kolejnych wnioskach wskazane będą kolejne ulice, które wymagają pilnych remontów.

 

 

Rada wszystko może

Poziom absurdu i arogancji sięgnąć może czasem  poziomu, na którym mózg  staje się bezużytecznym narządem odpowiedzialnym jedynie za instynkty, w tym ślepe posłuszeństwo. I choć słowa te może są zbyt mocne, brutalnie,  a dla wielu wydawać się mogą niesprawiedliwe i krzywdzące, to jednak w pełni odzwierciedlają to co czuję w sytuacjach absurdalnych, wobec których bezsilność i bezradność człowieka jest tak wielka, że aż chce się krzyczeć.

Dzisiaj, przed głosowaniem za przyjęciem protokołów z poprzednich sesji zgłosiłam swoje zastrzeżenia co do treści jednego z nich. A mianowicie poinformowałam, że błędnie zapisany jest wynik jednego z głosowań, ponieważ nie mogło być 10 głosów za jedną z uchwał w sytuacji, w której ja nie głosowałam. Wyjaśniłam, że w trakcie czytania opinii RIO do uchwały musiałam na chwilę opuścić salę obrad z ważnego powodu, a jak  wróciłam po kilku minutach było już po głosowaniu. Wydawać by się mogło, że moje wyjaśnienia i prośba znajdzie zrozumienie u Radnych tym bardziej, że sam Pan Przewodniczący przyznał, że mi wierzy.

 

Pan Przewodniczący zarządził zatem głosowanie i zapytał: „ Kto jest za przyjęciem 9 głosów za”. Czyli kto uznaje, że skoro nie głosowałam, nie mogłam być za przyjęciem uchwały. Ku mojemu zdumieniu tylko trzech Radnych uznało, że należy dokonać zmiany w protokole, a tym samym poprawić protokół komisji uchwał i wniosków.

Nie pytając kto jest przeciw i kto się wstrzymał od głosu Pan Przewodniczący zarządził następne głosowanie pytając Radnych - „Kto jest za pierwotną wersją protokołu - 10 głosów za”. Siedmiu Radnych było za, trzech się wstrzymało i nie pytając ilu Radnych jest przeciw stwierdził, że przyjmujemy pierwotną wersję protokołu.

Po tym Pan Przewodniczący zarządził kolejne głosowanie nad przyjęciem obu protokołów z poprzednich sesji w wersji  zaproponowanej w protokołach z sesji nr XXXVIII i XXXIX i przeszedł do  głosowania. Jedenastu Radnych było za przyjęciem pierwotnych wersji protokołów.

 

Radni zatem zdecydowali, że głosowałam, choć wiedzieli, że nie głosowałam. Mało tego. Uznali, że głosowałam za uchwałą, choć gdybym była to być może byłabym przeciw lub wstrzymałabym się od głosu.

 

Brawo koledzy i koleżanki , gratuluję poczucia humoru. Zastanówcie się tylko jakie absurdalne decyzje podejmujecie pod presją Pana Przewodniczącego i Pani Burmistrz. A wystarczyło tylko poprawić jedno zdanie i nie byłoby sprawy. A tak zdecydowaliście, że byłam i głosowałam wiedząc, że nie byłam i nie głosowałam.

 

Tym samym Radni przegłosowali nieprawdę z pełną świadomością, że protokół z sesji, jak również protokół z głosowania będzie niezgodny z prawdą.

Co do samego sposobu przeprowadzenia głosowania mogę powiedzieć tylko tyle, że równie dobrze Pan Przewodniczący mógłby zarządzić głosowanie:  kto jest za przyjęciem - 9 głosów „za”, lub kto jest za przyjęciem - 12 głosów „za”. A może pójść dalej i od razu powinniśmy przegłosować kto jest za przyjęciem - 15 głosów „za”. Od razu mielibyśmy pewność, że Rada jest jednomyślna i zjednoczona.

 

W dzisiejszych obradach uczestniczyło 13 Radnych.

Informacja o zwołaniu Sesji Rady Miejskiej

 

26 lutego 2014 r. (środa) o godz. 13:00 w sali konferencyjnej Ośrodka Sportu i Rekreacji w Blachowni przy ul. Sportowej 1, odbędzie się Sesja Rady Miejskiej z następującym porządkiem obrad:

 

Źródło: Urząd Miejski

 

 

Tytan pracy czy gwarant wyników głosowań?

Właśnie otrzymałam dokumenty na najbliższą Sesję, która odbędzie się w dniu 26 lutego br. o godzinie 13.00. W zaproponowanym porządku obrad znalazła się uchwała zmieniająca skład osobowy Komisji Budżetu, Infrastruktury, Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa. Jest to zrozumiałe,  ponieważ w składzie rady jest nowy radny Pan Andrzej Wypchlak wybrany w wyborach uzupełniających w grudniu zeszłego roku.

Jakież było jednak moje zdziwienie, gdy przeczytałam treść uchwały, z której wynika, że chęć zasilenia szeregów komisji wraziła również Pani radna Małgorzata Sukiennik, Przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia, Oświaty, Kultury i Sportu, Promocji Gminy i Integracji Europejskiej,  a także Sekretarz w Komisji Rewizyjnej. Tym samym Pani Małgorzata będzie jedynym radnym, który oprócz pełnienia tak odpowiedzialnych funkcji w dwóch komisjach stanie się członkiem jeszcze jednej komisji.

 

Decyzja Pani Radnej jest dość zaskakująca, ponieważ wielokrotnie żaliła się na Komisji Rewizyjnej, że ma za dużo obowiązków i nosi się z zamiarem rezygnacji z funkcji Sekretarza Komisji. Cóż zatem takiego się wydarzyło, że Pani Małgorzata chce przyjąć na swoje barki dodatkowe obowiązki?

Tego nie wiem, jak również nie jestem pewna czy ten przypadek jest przykładem do naśladowania czy raczej przykładem jak należy dbać o interesy władzy. Gdyby nie ta dziwna kandydatura pewnie nie zaprzątałabym sobie głowy arytmetyką głosowań. Teraz jednak widzę, że kandydatura Pani Małgorzaty Sukiennik nie jest przypadkowa, lecz wynika z obawy o wyniki głosowań. Tutaj muszę przyznać rację, że kandydatura ta jest jak najbardziej trafiona i gwarantuję, że wyniki wszystkich głosowań w Komisji Budżetu, Infrastruktury, Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa będą jak najbardziej zgodne z oczekiwaniami. A tak mogłoby się zdarzyć, że komisja przegłosowałaby coś niewygodnego dla władzy.

 

Przestępca, który okazał się radnym

Przestępca, kłamca, oszust czyli radny, który wbrew prawu łączył mandat radnego z prowadzeniem działalności gospodarczej, a będąc bardziej precyzyjnym zarządzał działalnością gospodarczą z wykorzystaniem mienia komunalnego. Mowa oczywiście o Panu radnym Marku Kułakowskim, który obejmując mandat radnego nie zrezygnował z zasiadania w zarządzie dwóch wspólnot mieszkaniowych.

Zażenowanie, niechęć, a wręcz pogarda dla łamiącego prawo radnego było tak wielkie, że większość zdecydowała o wygaśnięciu mandatu radnego. Jak już pisałam wszystko zaczęło się od donosu obywatelskiego, wtedy jeszcze radnego Jacka Chudego. Zaraz po tym ruszyła demokratyczna machina prawa i sprawiedliwości. W trybie wręcz ekspresowym została zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej. Bez żadnych dyskusji na komisjach, bez możliwości analizy i oceny faktów zarządzone zostało głosowanie. Głosowanie, którego wynik jak się wydaje znany był już na długo przed sporządzeniem projektu uchwały. Nie miało znaczenia, że uzasadnienie do uchwały było mówiąc delikatnie mocno naciągane i oparte na nadinterpretacji faktów. Równie dobrze można było Panu Markowi zarzucić, że chce zostać np. sekretarzem Gminy, bo przecież ma do tego prawo. Takie samo jak wspólnota mieszkaniowa do prowadzenia działalności gospodarczej. To nic, że nie korzysta z tego prawa, ale przecież mogłaby taką działalność prowadzić - twierdzi przewodniczący.  Jest to groźne zjawisko i niestety nieodosobnione. Sama wielokrotnie się o tym przekonałam czytając uzasadnienia do wielu decyzji wydanych przez organ naszej Gminy.

Czas pokazał, że sprawa nie jest tak jednoznaczna jak to przedstawił Pan przewodniczący Rady. Minął już rok, a radny dalej jest radnym i co najważniejsze Jego racje podzielił Naczelny Sąd Administracyjny, który uchylając wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

 

Z treścią uzasadnienia NSA mogą się Państwo zapoznać na blogu Pana Marka Kułakowskiego (link)

 

Przykro, że głównym powodem uchylenia mandatu nie były merytoryczne zarzuty, a chęć pozbycia się jednego z bardziej aktywnych radnych tej kadencji. Jego praca w radzie oraz osobiste zaangażowanie w problemy mieszkańców nie wpisują się w obraz zgody i współpracy w imię dobra ogółu. Szkoda, że postanowiono wykorzystać do tego celu społeczne zaangażowanie radnego, który bezinteresownie działał na rzecz wspólnoty mieszkańców.

W poprzednim ustroju mówiono: dajcie mi człowieka to artykuł się znajdzie. Ja powiem inaczej: jak się chce komuś przyłożyć to kij zawsze się znajdzie. Na szczęście są jeszcze sądy, które oceniają fakty, a nie wzajemne animozje i żale.