Wyjaśnienia
Po zamieszczeniu artykułu pt: "Promocja gminy, czy..." skontaktował się ze mną dyrektor biegu, a zarazem jego pomysłodawca Jacek Chudy. Wyjaśnił mi, że w jego stwierdzeniu cyt:”… baliśmy się, że w tym roku bieg może nie dojść do skutku…” nie miał na myśli przyczyn leżących po stronie organizatora czyli miasta Blachownia, lecz jego obawy związane były z ryzykiem wycofania się dwóch strategicznych sponsorów. Wyjaśnił, że kwota pochodząca od tych sponsorów to kilkanaście tysięcy złotych, których stratę trudno byłoby zniwelować. Na szczęście jednak do tego nie doszło i impreza może się odbyć.
Jacek w żaden sposób nie próbował wymóc na mnie zamieszczenia wyjaśnień dotyczących jego wypowiedzi udzielonych prasie, jednak czuję się w obowiązku poinformowania wszystkich Państwa o treści jego wyjaśnień.
Korzystając z okazji, chciałabym bardzo zachęcić wszystkich, którzy pragną pomóc organizatorom do kontaktu z Jackiem. Z jego informacji wynika, że pracy jest dużo i na pewno wszystkie ręce do pomocy się przydadzą. Na stronie Katolickiego Klubu Turystyki Aktywnej działającego w naszej gminie wyczytałam też, że wszyscy pragnący pomóc w przygotowaniu trasy są mile widziani o godzinie 16.00 w czwartkowe, piątkowe oraz sobotnie popołudnie poprzedzające bieg. Zbiórka przed budynkiem OSiR.
Musimy też pamiętać, że bieg nigdy by się nie odbył, gdyby nie upór pomysłodawców, ale przede wszystkim wysiłek wielu ludzi i instytucji, którzy niestety w większości są anonimowi. A to wielka szkoda. Mam nadzieję, że w przyszłości to się zmieni i przy okazji organizacji biegu dowiemy się, kto przez tyle lat poświęca te czwartkowe, piątkowe i sobotnie popołudnia poprzedzające dzień biegu. A przecież wiemy, że dla wielu to nie są tylko te popołudnia.
Niepotrzebne emocje.
Pisząc artykuł pt: "Promocja gminy, czy ..." nie przypuszczałam, że wywoła on tyle skrajnych uczuć wśród czytelników. Nie rozumiem dlaczego ktoś wyciąga jakieś daleko idące wnioski z jego treści. Przecież tekst nikogo nie obraża i nikomu nie robi krzywdy. Intencje moje były zgoła inne niż wyciągnięte przez niektórych wnioski. Często po publikacji swoich artykułów spotykam się z niechęcią i pretensjami w stosunku do mojej osoby ze strony bohaterów moich tekstów. Mają oni do mnie pretensje tylko dlatego, że piszę. Ja pytam, czy piszę nieprawdę? Jak dotąd nikt mi tego nie zarzucił. Człowiek świadomy powinien zdawać sobie sprawę z tego, że wszystkie jego wypowiedzi, czyny czy zaniechania mogą stać się tematem rozmów, dyskusji czy publikacji. Szczególnie, gdy jest się osobą publiczną. Przecież czytając komentarze, przynajmniej te mniej przychylne powinnam czuć się obrażona i zniesmaczona, a najlepiej jakbym je wycięła. Ja natomiast się cieszę, że dostaję komentarze bo świadczy to o tym, że się interesujecie i czytacie moją stronę.
W ramach czasu którym dysponuję, staram się pisać o różnych rzeczach, które w danym momencie uważam za słuszne. Tak też było tym razem. Temat, który wybrałam nie był wyssany z palca lecz rzeczywisty. Tak samo jak pozostałe tematy, które wybrałam. Czy był godny uwagi, czy nie, to Państwo osądzacie i jak już wspomniałam bardzo się z tego cieszę. Wszystko o czym piszę uważam za ważne. Nie jest dla mnie istotne czy temat dotyczy znaku drogowego, remontu drogi, budowy remizy czy organizacji imprezy. Przecież dla jednego ważna będzie ławka w parku, dla drugiego czysty skwer, a trzeci uważa za priorytet budowę basenu.
Zdaję sobie sprawę, że wielu spośród nas wolałoby, jakby wszyscy pisali tylko pochwały. Jednak czym kończy się namolne chwalenie sami widzicie. Być może, gdybym w swoich wypowiedziach nastawiona była tylko na propagandę sukcesu, to wchodząc do sekretariatu urzędu, czy na sesje rady miejskiej spotykałabym tylko uśmiech. A tak często dochodzi do kuriozalnych sytuacji, w których osoby roześmiane i uradowane widząc mnie, wykrzywiają się jak po zjedzeniu co najmniej dwóch cytryn.
Przyznam, że nie jest to miłe ale cóż, nie potrafię na siłę próbować pozyskać czyjąś przychylność. Bardziej od tego zależy mi na szacunku do samej siebie i swojego sumienia.
Promocja gminy, czy...?
W internetowym serwisie sport.pl znalazłam artykuł dotyczący biegu „Przełajowa Ósemka”, organizowanego w dniu 2 września 2012r. Tak naprawdę artykuł ten jest wywiadem przeprowadzonym z pomysłodawcą biegu, a zarazem dyrektorem Jackiem Chudym. Jacek z całego serca zachęca do udziału w tej imprezie informując zarazem, jak można się zapisać do udziału w imprezie oraz jakie są warunki uczestnictwa. Prezentuje też, jakie czekają na uczestników atrakcje i nagrody. Zachwala także przy tym władze Blachowni , w osobie pani burmistrz Anetty Ujmy, bez której (jak twierdzi) te zawody by się nie odbyły. Na koniec stwierdza, że na szczęście władze Blachowni stawiają na sport i dzięki temu „Przełajowa Ósemka” odbędzie się. I nic w tym nie byłoby szczególnego, gdyby nie ostatnie jego stwierdzenie, że cyt:”… baliśmy się, że w tym roku bieg może nie dojść do skutku…”
To znaczy kto się bał i czego się bał? Nie wiem dlaczego przedstawiane są publicznie takie obawy, które nie znajdują potwierdzenia w faktach. Z mojej wiedzy wynika, że impreza ta ani przez chwilę nie była zagrożona. Skąd to wiem? A mianowicie stąd, że jest to impreza organizowana w ramach promocji gminy, a środki pieniężne w wysokości 25 tys. złotych zostały przekazane przez radę miejską w Blachowni. W ramach tych środków, przeznaczonych na konkretny cel tzn. na zorganizowanie „Przełajowej Ósemki” Burmistrz jest zobowiązany zorganizować tą imprezę. Ponadto Pani Burmistrz wielokrotnie informowała, że impreza ta jest najważniejszym wydarzeniem w Blachowni. Pytam zatem, dlaczego siane są niczym nie potwierdzone spekulacje i insynuacje jakoby bieg mógł nie dojść do skutku? Czy są to obawy związane z brakiem frekwencji (co zapewne nam nie grozi) lub przewidywaniami związanymi z załamaniem pogody? Czyżby chodziło tylko o podkreślenie kogoś zasług?
Na szczęście bieg odbędzie się (o czym było wiadomo co najmniej z chwilą uchwalenia budżetu) i trzeba mieć tylko nadzieję, że dopisze wysoka frekwencja i pogoda. Osobiście czuję duży sentyment do tej imprezy i zapewne kiedyś wezmę w niej udział jako uczestnik. Przez lata też, razem z całą najbliższą rodziną wspieraliśmy finansowo bieg uznając, że warto.
Link do artykułu (http://www.sport.pl)
Bezpłatna zbiórka zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego
Na terenie naszej gminy, w dniu 13 sierpnia 2012 r. będzie przeprowadzona nieodpłatna zbiórka zużytego sprzętu i urządzeń elektrycznych i elektronicznych.
Zużyty sprzęt należy wystawić przed posesję do godziny 9.00. Odbioru dokona firma F.H.U. "BOWI"
W ramach akcji będą odbierane:
- zamrażarki,
- pralki,
- suszarki,
- zmywarki,
- piece elektryczne,
- mikrofalówki,
- grzejniki elektryczne,
- wentylatory,
- odkurzacze,
- żelazka,
- maszyny do szycia,
- wagi,
- tostery,
- rozdrabniacze,
- frytkownice,
- komputery,
- drukarki,
- monitory,
- telefony, faksy,
- telewizory, radia, sprzęt audio-video,
- zabawki elektryczne, sprzęt oświetleniowy, wiertarki, piły, kosiarki, itp.