2014-08-14 

Noc z 13 na 14 sierpnia  po raz kolejny pokazała, że przy planowaniu, budowie oraz przebudowie infrastruktury drogowej nie można liczyć na cud i dobrą aurę.

Po każdych większych opadach deszczu, które zdarzają się coraz częściej słyszę, że przy tak intensywnej ulewie żadne systemy odwodnień sobie nie poradzą. Czyżby? Okazuje się, że są takie co sobie radzą, lecz niestety są to wyjątki.

Niestety parcie, aby wyremontować jak najwięcej i jak najtaniej jest tak duże, że nikt się nie zastanawia nad takimi rzeczami jak porządne odwodnienie. Efekt jest taki.

Osoby odpowiedzialne remontując ulicę Miodową miały pełną świadomość tego, że woda dalej będzie się zbierać na łuku tej drogi.

Okazuje się także, że tam gdzie instalacja jest wydolna, bieżące zaniedbania powodują, że dochodziło do nadmiernego zbierania się wody. Takim przykładem jest ulica Cmentarna na wysokości ogródków działkowych, gdzie ku mojemu zdziwieniu powstała wielka kałuża. W tym miejscu kratki burzowe są bezpośrednio połączone z kanałem o dużej wydajności, dzięki czemu nie powinno dochodzić do zalania ulicy. Dzisiaj, kiedy woda już zeszła - wyszła na jaw przyczyna. Okazało się, że koszący trawę wzdłuż ulicy pracownicy jej nie posprzątali, jak widać na zdjęciu, co spowodowało, że porwana przez wodę, zatkała całkowicie jedną ze studzienek.

Niestety, z tego co sobie przypominam nie jest to pierwszy raz i było to już zgłaszane.