Fabryka Umiejętności
14 lutego 2018 r.
Nowy cykl zajęć w Gminnym Klubie Środowiskowym "Fabryka Umiejętności", który mieści się przy ul. 1 Maja 99 w Blachowni.
Źródło: (fb) Gminny Klub Środowiskowy "Fabryka Umiejętności"
Dziwna gra kosztem mieszkańców
12 lutego 2018 r.
NOWA KOMUNIKACJA PUBLICZNA W BLACHOWNI! PUNKTUALNA-PRZYJAZNA-DARMOWA!
Burmistrz Blachowni – Sylwia Szymańska zakończyła negocjacje z wyłonionym w drodze publicznego postępowania – przewoźnikiem, który w ciągu najbliższych tygodni przejmie obsługę komunikacji w Gminie Blachownia(…).
Taki komunikat został przekazany za pośrednictwem strony internetowej Urzędu Miejskiego w dniu 25 stycznia br. mieszkańcom Blachowni. Na spotkaniach z Radnymi podana została także data od kiedy nowy przewoźnik ma rozpocząć świadczenie usług. Zgodnie z zapowiedziami Pani Sylwii Szymańskiej Burmistrza Blachowni począwszy od dnia 1 marca br. mieszkańcy naszej Gminy będą mogli korzystać z usług nowego przewoźnika, który ma być punktualny, przyjazny, a przejazdy w granicach gminy mają być darmowe.
Dzisiaj przeczytałam na profilu fb. Pani sołtys Łojek Magdaleny Maciążki pismo z odpowiedzią jaką udzieliła jej Pani burmistrz Sylwia Szymańska dotyczące zapytania ofertowego na usługę polegającą na świadczeniu usług w zakresie regularnych przewozów osób w transporcie drogowym w Gminie Blachownia. W piśmie tym datowanym na 29 stycznia br. Pani burmistrz wyjaśnia, że w chwili obecnej trwają negocjacje z potencjalnym Wykonawcą usług transportowych, dotyczące tras komunikacyjnych, częstotliwości przejazdów, tak aby możliwie jak najlepiej skomunikować Gminę Blachownia.
Zapytam zatem. O co w tym wszystkim chodzi !!! Czemu w dniu 25 stycznia Burmistrz Blachowni ogłasza zakończenie negocjacji, a cztery dni później pisze, że negocjacje jeszcze trwają i to z „potencjalnym” Wykonawcą.
Jaki cel ma Burmistrz Blachowni Sylwia Szymańska wprowadzając mieszkańców w błąd podając dwie sprzeczne informacje?
Marazm, bałagan, brak kompetencji to słowa, które najlepiej oddają to czego jesteśmy świadkami. Mam tylko nadzieję, że w tym całym chaosie i bałaganie nie zostało złamane prawo i procedury. Choć nadzieja, jak to mówią…
A życie biegnie dalej
30 stycznia 2018 r.
Dzisiaj wolą ośmiu radnych zostałam odwołana z funkcji przewodniczącej Rady. Choć nie było mi dane pełnić funkcji do końca, niezmiernie cieszę się z tych trzech lat, przez które miałam zaszczyt reprezentować Radnych Rady Miejskiej w Blachowni. Przez ten okres miałam okazję poznać wielu wspaniałych ludzi oraz uczestniczyć w wielu przesympatycznych uroczystościach. Czuję się spełniona i usatysfakcjonowana, że ten czas dobrze wykorzystałam.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko być może udało mi się zrobić tak jakbym chciała, jednak zawsze starałam się postępować uczciwie i zgodnie ze swoim sumieniem, co w ostatecznym rozrachunku daje mi siłę i radość z tego, że w wielu przypadkach nie uległam. Bo sumienie jest czymś cenniejszym niż zaszczyty. Wszystkim tym, którzy mnie w tym wspierali przez te wszystkie lata serdecznie dziękuję i jestem Wam wdzięczna za to, że wierzyliście we mnie. Wspieraliście mnie w tym, aby w życiu kierować się takimi wartościami, które pozwalają mi każdego ranka spojrzeć w lustro. Dziękuję za miłe słowa i szacunek. Jestem wdzięczna losowi, że na swojej drodze spotkałam tylu miłych, sympatycznych, wspaniałych i uczciwych ludzi. Do tych, którzy za wszelką cenę oczekiwali ode mnie, abym postępowała wbrew sobie, nie mam żalu, że źle mnie ocenili. Nie mam żalu o to, że uważali, iż funkcje i związane z tym „zaszczyty” będą dla mnie ważniejsze od bycia sobą i postępowania zgodnie ze swoim sumieniem. Cieszę się, że w wielu przypadkach nie uległam. I to jest dla mnie najważniejsze. Bo jakbym uległa, to czułabym żal zarówno do siebie jak i do Was.
Moje życie, ani nie zaczęło się z dniem powołania na stanowisko przewodniczącej, ani tym bardziej nie skończyło się na moim odwołaniu.
Drodzy mieszkańcy, przyjaciele, koledzy i współpracownicy. Dziękuję za wszystko i zapewniam, że dalej jestem sobą, a i energii chyba mi przybyło.
Pozdrawiam Was kochani. Do zobaczenia.
Groźba, ostrzeżenie czy niewinna sugestia
26 stycznia 2018 r.
Po wczorajszej komisji budżetu przekazałam Państwu informacje dotyczące transportu zbiorowego w naszej gminie. Napisałam o tym na fb. Odpowiedziałam na dziesiątki smsów. Odbyłam kilkadziesiąt rozmów z zainteresowanymi mieszkańcami. Przekazałam wszystkie interesujące moich rozmówców informacje dotyczące oferty firmy GTV BUS z Ozimka, która to firma od 1 marca zacznie świadczyć dla Gminy usługi transportowe. Dzisiaj po popołudniu okazało się, że działania te były niezgodne z prawem.
Po godzinie 14-tej za pośrednictwem Urzędu Miejskiego otrzymałam drogą mailową pismo od firmy GTV BUS. Pismo skierowane jest do Burmistrza Blachowni oraz Radnych Rady Miejskiej w Blachowni. W piśmie Pan Krzysztof Zubeil informuje, że wszystkie szczegóły oferty, które zostały przedstawione w dniu 25 stycznia br. na posiedzeniu komisji budżetu objęte są prawem autorskim i prawnie chronione. W związku z tym zabronione jest wszelkiego rodzaju publikowanie i rozpowszechnianie treści oferty, zarówno w całości jak i we fragmentach, a w szczególności nieuprawnione używanie jej bez wiedzy i pisemnej zgody posiadacza praw autorskich.
Drodzy Państwo. Przeczytałam i zaniemówiłam, ponieważ nigdy nie spotkałam się z tego typu bezprecedensową sytuacją.
W dniu 25 stycznia, w czasie kiedy radni słuchali przedstawicieli firmy GTV BUS na stronie Urzędu Miejskiego ukazała się informacja, że Burmistrz Blachowni – Sylwia Szymańska zakończyła negocjacje z wyłonionym w drodze publicznego postępowania – przewoźnikiem, który w ciągu najbliższych tygodni przejmie obsługę komunikacji w Gminie Blachownia. Wszyscy doskonale wiemy, że negocjacje prowadzone były od kilku dni. Wiemy także, że się zakończyły i firma GTV BUS z Ozimka została wybrana do realizacji usługi transportu w naszej Gminie. Z informacji urzędu wynika, że wyboru tego dokonano przed posiedzeniem komisji. Zatem czemu po zakończeniu negocjacji, dokonaniu wyboru i przedstawieniu oferty radnym wyłoniona firma wysyła pismo do burmistrza i radnych informujące ich o konieczności zachowania poufności? Przyznam, że cała ta sytuacja jest niezwykle kuriozalna i niespotykana. Jeżeli oferta lub jej elementy miały być zastrzeżone, tajne czy stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa lub chronione są prawem autorskim to, czemu nie poinformowano o tym burmistrza i radnych przed spotkaniem? Jeżeli po spotkaniu poinformowano burmistrza to można domniemywać, że w trakcie negocjacji takiej informacji burmistrz także nie posiadała? A co z pozostałymi osobami obecnymi na komisji, które nie są radnymi? Oni też zostali poinformowani pisemnie o zakazie rozpowszechniania treści oferty? Skąd w ogóle wiadomo kto był na komisji, jak listę obecności podpisują radni, a pozostali jej uczestnicy nie mają takiego obowiązku?
Cały czas zachodzę także w głowę, jakie elementy oferty, po dokonaniu wyboru, mogą stanowić tajemnicę przedsiębiorstwa. Czy tajna jest cena, zaproponowana siatka połączeń, czy może, jakość oraz ilość taboru? A może trasy przejazdu oraz częstotliwość kursów? A może tajna jest informacja o darmowych przejazdach? Jak się mają ewentualne prawa autorskie do prawa do informacji? Czy informowanie mieszkańców jest złamaniem praw autorskich? Praw do czego?
Uczestniczyłam w tym posiedzeniu komisji i nie widzę podstaw do tego, żeby uznać jakiekolwiek przekazane tam informacje dotyczące samej oferty za zastrzeżone, a ich rozpowszechnianie można by było zakwalifikować, jako naruszenie praw autorskich.
Natomiast samo zachowanie przedstawicieli firmy, która co prawda tylko informuje radnych o zakazie publikacji treści przekazanych w czasie spotkania bez zgody, jest mówiąc delikatnie niestosowne, szczególnie, że informacja ta nie została przekazana przed spotkaniem tylko dzień później. Ja odebrałam to jako próbę zastraszenia. Tylko przed czym? Przed dbałością o finanse publiczne, wygodę mieszkańców czy przed obowiązkiem przekazywania informacji mieszkańcom?
Mieszkańcy oczekują jawności, transparentności, rzetelnych informacji i uczciwości od ludzi, którzy ich reprezentują. A sztucznie wytworzone tajemnice oferty firmy, która będzie miała płacone z publicznych pieniędzy mnie nie interesują i nie obowiązują. Na spotkaniu nie poruszaliśmy kwestii rodzaju zastosowanego paliwa, zasad rekrutacji kierowców, wysokości ich pensji, cen zakupu autobusów, tylko zasady transportu na terenie naszej gminy oraz ceny za usługi.
Po wczorajszym spotkaniu, mimo jeszcze wielu wątpliwości i niewiadomych dotyczących głównie kosztów i siatki połączeń, byłam pozytywnie nastawiona do dokonanych zmian. Dzisiaj mój optymizm nie osłabł, jednak ilość wątpliwości, szczególnie co do wynegocjowanej ceny oraz przebiegu negocjacji jest zdecydowanie większa niż wczoraj.
Mam nadzieję, że firma będzie rzetelnie wywiązywać się z przyjętego zlecenia i na tym skoncentruje swoje obecne wysiłki, tym bardziej, że mieszkańcy na zmiany w transporcie publicznym czekają od lat.
Jeżeli natomiast firma, która przysłała mi ten dziwny list czuje się lub poczuje się pokrzywdzona, ma pełne prawo pozwać mnie do sądu.
Jeżeli ktoś na jawnym posiedzeniu komisji mówi o sprawach, które dla niego stanowią tajemnicę musi się liczyć z tym, że informacje, które przekazuje mogą zostać upublicznione w każdej formie. Czy to pisanej, wizualnej czy dźwiękowej.
Biblioteka Miejska w Blachowni zaprasza
24 stycznia 2018 r.