Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Get Adobe Flash player
1039196
DzisiajDzisiaj381
RazemRazem1039196
Monday, 23, grudzień 2024

Aktualności

NOWY BRODZIK cd.

W ostatnim artykule dotyczącym tego tematu pisałam o tym, jak potrzebny był remont, a w zasadzie budowa nowego brodzika dla dzieci. Teraz chciałam podzielić się z Państwem swoimi refleksjami na temat samej inwestycji.

 

To, że brodzik będzie remontowany wiadomo było od zeszłego roku. Od prawie samego początku tej kadencji Rady Miejskiej postulat ten także był kilkakrotnie zgłaszany przez radnych. Niestety nie znalazł ten pomysł uznania Pani burmistrz i nie znalazł się w projekcie budżetu. Do pomysłu wrócono wtedy, gdy okazało się, że zostało dużo niewykorzystanych środków, które przeznaczone były na remont alejek na zalewem. Dlatego dopiero w kwietniu ogłoszono pierwszy przetarg. W dniu otwarcia ofert okazało się, że żadna oferta nie wpłynęła. Ogłoszono zatem drugi przetarg, w którym zmniejszono przy okazji wymagania dotyczące referencji jakie powinni posiadać wykonawcy. W szczególności nie wymagano już doświadczenia w budowie basenów, a wystarczyło tylko doświadczenie w budowie między innymi obiektów  małej architektury. Tym razem najkorzystniejsza oferta była za droga. Ogłoszono zatem trzeci przetarg i w dniu 29 maja wyłoniono zwycięzcę, firmę CELMAR z Bytomia, która jako jedyna złożyła ofertę i zaproponowała wykonanie inwestycji za cenę 347.800,41 zł. Choć cena jaką zaproponowała za wykonanie zadania była wyższa niż zakładano, to nie przeszkodziło to w podpisaniu umowy z tą firmą. Od tego momentu, czyli mniej więcej w połowie czerwca prace mogły się rozpocząć.

Do realizacji inwestycji przystąpiła zatem firma specjalizująca się w usługach ogrodniczych i jak się okazuje (wiadomość zaczerpnięta z blogu Marka Kułakowskiego) nie posiadająca żadnego doświadczenia w budowie tego typu obiektów. Po ponad półtorej miesiąca długo oczekiwany brodzik dla dzieci zostaje oddany do użytkowania. Obiekt ten różni się diametralnie od swojego poprzednika wyglądem, a także zastosowaną technologią wykonania. Posiada on dwie zjeżdżalnie oraz zestaw pomp i filtrów.

 

Po kilku dniach intensywnej eksploatacji okazuje się jednak, że woda w nim przypomina kolorem wodę w kałuży, a zestawy filtrów kompletnie sobie z tym nie radzą. Wielu przyczynę tego stanu rzeczy wskazuje w otoczeniu, które przypomina plac budowy, a nie teren zabawy. Zastosowana pospiesznie sztuczna trawa okalająca basen okazuje się być niewystarczająca do zatrzymania zanieczyszczeń przenoszonych na stopach dzieci. Nie wiem też dlaczego mimo przystosowanych do tego zjeżdżalni nie doprowadzono do nich wody, która zmniejszałaby tarcie przy zjazdach na pupie. Z relacji innych dzieci, jak również i swojej córki wiem, że długotrwałe zjazdy po plastiku powodują liczne urazy i przetarcia. Błąd ten niestety popełniono w fazie projektowania,  co zapewne teraz może okazać się trudne do wyeliminowania, ale nie niemożliwe. Najbardziej jednak co mnie niepokoi, to wrażenie jakby obiekt został wykonany w pośpiechu, w sposób niedbały i niestaranny.

 

Okalające basen murki wyglądają jak ściana w blokach budowanych 50 lat temu z widocznymi gołym okiem prześwitami siatki zbrojeniowej, jak również licznymi grudkami zaprawy. Wydaje mi się, że pomalowanie takiej nieprzygotowanej poprawnie powierzchni spowoduje, że zastosowanie nawet najlepszej farby, czy żywicy epoksydowej nie gwarantuje jej trwałości na lata. Pierwsze usterki powłoki widać także na zdjęciu.

 

 

Biorąc pod uwagę, że odpryski pojawiły się niecały tydzień od momentu rozpoczęcia użytkowania, to zastanawiam się co będzie po zimie. Aż strach pomyśleć… Niestety sposób, a raczej jakość wykonania tej inwestycji wpisuje się po raz kolejny w ogólny obraz tego,  jak w naszej gminie są przeprowadzane wszelkiego rodzaju prace. Sama już nie wiem czy ktoś robi nam na złość? Zastanawiam się tylko, kto ten obiekt odebrał i podpisał się pod protokołem. Ciągle słyszę, że nie stać nas na bylejakość... No i mamy kolejną bylejakość.

 

Nie wiem czy wpływ na to ma wszechobecny pośpiech, brak planowania i chęć pokazania się z jak najlepszej strony. Niestety jak coś pójdzie źle, to my wszyscy za to płacimy.

 

Naprawdę jestem już tym zmęczona, bo nie wiem czy to wszystko o czym piszę odbiega od normy czy tylko ja szukam dziury w całym. Dlatego zwrócę się na piśmie do władz naszego miasta o wyjaśnienia, a także zaproponuję w interpelacji pewne rozwiązania, które moim zdaniem na pewno ułatwią użytkowanie basenu i pozytywnie wpłyną na jego funkcjonalność i estetykę.

 

Ponieważ lata zostało już niewiele, cieszmy się tym co mamy i nie traćmy czasu, bo przed nami jeszcze wiele wspaniałych chwil i radości z nowego brodzika.