Aktualności
Przykra sprawa
29 grudnia 2017 r.
W dniu 22 grudnia dostałam zaproszenie od Pani burmistrz na spotkanie, które odbyło się dzisiaj o godzinie 14.00 w sali OSP. Z powodu obowiązków służbowych spóźniłam się około 10 do 15 minut i nie mogłam uczestniczyć w jego otwarciu. Po przyjściu do domu i obejrzeniu relacji ze spotkania zaniemówiłam, gdy usłyszałam, że jako zaproszony gość, pod moją nieobecność, zostałam w mowie przywitalnej pomówiona i oskarżona przez Panią burmistrz, która okłamała zgromadzonych na sali radnych i zaproszonych gości twierdząc, że musiała sama zorganizować spotkanie, bo przewodnicząca rady nie chciała zwołać połączonych komisji.
Jest to wierutne kłamstwo, nie pierwsze zresztą, które pod moim adresem zostało wypowiedziane przez osobę, która choćby ze względu na piastowane stanowisko powinna przynajmniej na czas sprawowania urzędu wyzbyć się złych nawyków.
Fakty są takie, że w dniu 22 grudnia otrzymałam telefon z sekretariatu z informacją, że wpłynął od Pani burmistrz wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Pani sekretarka przekazała mi także prośbę Pani burmistrz, abym zwołała połączone komisje Rady na godzinę przed sesją. Odpowiedziałam, że nie ma żadnego problemu, ale wyjaśniłam, że choć dotychczas komisje łączone w większości przypadków zwoływałam osobiście, to zgodnie z przyjętym powszechnie zwyczajem komisje takie powinny być zwoływane przez przewodniczących komisji. Poprosiłam zatem Panią sekretarkę, aby skontaktowała się z przewodniczącymi komisji i ich poinformowała o prośbie Pani burmistrz i poprosiła także w moim imieniu, aby zwołali komisje połączone. Zaznaczyłam przy tym, że gdyby był jakiś problem, to ja tą komisje połączoną zwołam, tym bardziej, że właśnie przygotowywałam się do wyjścia do urzędu. Będąc w urzędzie w celu podpisania stosownych zawiadomień o sesji, dowiedziałam się, że Pani burmistrz zdecydowała, że sama zaprosi radnych na spotkanie.
Dzisiaj zostałam oskarżona o to, że nie chciałam przychylić się do prośby burmistrza, co jest informacją nieprawdziwą.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy moje decyzje związane z funkcjonowaniem Rady Miejskiej są podważane i negowane przez Panią burmistrz, która nieustannie powtarza o dobrej woli i chęci współpracy, a równolegle próbuje dyktować innym, co powinni robić i w jaki sposób, zapominając, że ma swoje obowiązki, na których powinna skupić swoją uwagę.