Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Get Adobe Flash player
960158
DzisiajDzisiaj73
RazemRazem960158
Sunday, 28, kwiecień 2024

Aktualności

Przetargi rozpisane

Dzisiaj zostały ogłoszone przetargi na remont ulic:

1 Maja , Młyńskiej, Wierzbowej, Łąkowej i Prostej znajdujących się na terenie naszej gminy.

Ulica 1 Maja wyremontowana będzie niestety tylko na odcinku od ulicy Sienkiewicza do ulicy Starowiejskiej. Pieniądze na remont pochodzą z promesy przyznanej na usuwanie skutków powodzi w roku 2010. Wszystkie te ulice były uwzględnione w protokole szkód z dnia 27 września 2011r. Zgodnie z tym protokołem łączna wartość szkód (tych pięciu ulic)  wyniosła około 2,58 mln zł. Jak już informowałam, wczoraj Pani Burmistrz odebrała z rąk Wojewody śląskiego dokument potwierdzający przyznanie środków. We wczorajszym artykule podzieliłam się z Państwem swoimi obawami dotyczącymi tego, czy pieniądze zostaną prawidłowo spożytkowane. Dlatego przyznam, że dzisiaj jak zobaczyłam ogłoszenia dotyczące przetargów to się ucieszyłam.

Po pierwsze - przetargi ogłoszone zostały szybko, bez zbędnej zwłoki co świadczyć może o tym, że tym razem urzędnicy byli odpowiednio przygotowani do przyjęcia tak dużej kwoty pieniędzy, co w poprzedniej promesie nie było takie oczywiste. Odnosiło się wrażenie, że pieniądze te spadły jak grom z jasnego nieba. I tak chyba było, ponieważ suma jaką wtedy uzyskaliśmy 4 mln zł była dużo większa niż zaplanowane remonty. Zresztą Pani Burmistrz na jednej z sesji nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie na co te pieniądze zostaną przeznaczone i istniało ryzyko, że w dużej części mogą być niewykorzystane. Na szczęście tak się nie stało.

Po drugie - remontowane będą ulice, które naprawdę tego remontu wymagają. Ulica 1 Maja przypomina bardziej tor treningowy dla samochodów terenowych niż drogę, po której kursują autobusy komunikacji miejskiej. Na ulicy Młyńskiej natomiast mieszkańcy muszą brodzić w głębokich kałużach.Choć muszę przyznać, że inne ulice znajdujące się w protokołach szkód z dnia 22 czerwca 2011 r,  1 września 2011r i 27 września 2011r jak np: ulice: Bema, Wspólna czy Wiśniowa też są w katastrofalnym stanie. Jednak jakie były kryteria wyboru zapewne nigdy się do końca nie dowiemy.

 

O interwencje w sprawie tych ulic kilkakrotnie prosili mnie ich mieszkańcy. Problem dotyczący ulicy Młyńskiej zgłaszałam ustnie w październiku zeszłego roku w Urzędzie Miejskim. Sprawa ulicy 1 Maja poruszana była kilkakrotnie, a na ostatniej sesji, w środę zgłosiłam interpelację w tej sprawie. Podobną interpelację na ostatniej sesji zgłosiła ponadto Pani Małgorzata Sukiennik oraz Pan Sławomir Lisek. Nie ośmieliłabym się jednak sobie przypisać zasługi w tym temacie znając realia panujące w naszej gminie.

W odpowiedzi na zgłoszoną przez 3 radnych interpelację, od Pani Burmistrz usłyszeliśmy, że nasze drogi były niedawno inwentaryzowane i będziemy działać w tym kierunku tzn. w sprawie remontu ulicy 1 Maja. I tutaj mam odpowiedź na moje wcześniejsze rozterki związane z tym, czy Pani Burmistrz zapomniała nas powiadomić o przyznanej promesie. Myślę, że nie zapomniała, tylko po prostu nas zignorowała i uznała zapewne, że nie ma  obowiązku nas informować. Być może pewna grupa radnych dobrze wiedziała o przyznanych środkach i planowanych remontach i uznała, że to wystarczy. Czy się mylę? Wydaje mi się, że nie, ponieważ nie wyobrażam sobie, aby wiedząc, że promesa została przyznana i to na konkretne remonty nie poinformować o tym fakcie w przypadku, gdy radni zgłosili interpelację dotyczącą remontu ulicy, na którą zostały przyznane środki. I w tym miejscu chciałam się podzielić z Państwem swoimi spostrzeżeniami.

Proszę Państwa, cała ta dziecinada panująca w kontaktach między nami radnymi oraz między radnymi i urzędnikami z Panią Burmistrz na czele jest bardzo męcząca. Niektórzy koledzy radni mają bezustannie pretensje, że opisuję fakty i relacjonuję posiedzenia komisji oraz sesje Rady Miejskiej. Z każdej sprawy robione są wielkie tajemnice, żeby tylko nikt z nas (członków Klubu Radnych Razem Dla Gminy Blachownia) nie  dowiedział się o zamierzeniach Pani Burmistrz. Choć wydaje mi się, że sama Pani Burmistrz nie miałaby nic przeciwko. Koledzy boją się zadawać oficjalnie pytania (nieoficjalnie mają swoje zdanie na pewne tematy) chyba obawiając się "konsekwencji" ze strony .... No właśnie, z czyjej strony nie wiem, tylko mogę się domyślać. Urzędnicy obrażają się jak zgłasza się problem, albo próbuje oceniać ich pracę jakby zapomnieli dla kogo są i z czyich podatków są utrzymywani. Pani Burmistrz  każde trudne i niewygodne pytanie odbiera jak atak na swoją osobę i objaw braku zrozumienia oraz niechęć do współpracy. Pan Przewodniczący zabrania zabierania głosu przez radnych  na sesji i nieustannie występuje jako adwokat Pani Burmistrz. Być może przesadzam, ale chcę zwrócić uwagę swoim kolegom radnym, że praca w radzie to nie piaskownica, gdzie jak się obrażę to zabieram zabawki i idę do domu. To zobowiązanie wobec mieszkańców i wobec samego siebie. Nie ma tu miejsca na fochy i obrażanie się, tylko na konstruktywne dyskusje. I nie ma tu znaczenia z czyjego komitetu jesteśmy. To nie komitet nas wybrał tylko mieszkańcy, którzy mają swoje problemy, dla nas może bardziej lub mniej interesujące i istotne, ale dla nich na pewno ważne. Dlatego uważam, że nie nam jest oceniać czy jest to sprawa ważna czy nie, czy się ktoś obrazi czy nie, tylko mamy obowiązek pytać, proponować konkretne rozwiązania i egzekwować ich wykonanie.

Zaczęłam od dobrej nowiny, a skończyłam na żalach. Lecz zapewniam, że na nikogo nie jestem obrażona i nie zabiorę swoich zabawek do domu. To co mnie najbardziej denerwuje to obłuda. Cały czas mam jednak nadzieję, że nasza współpraca w radzie będzie wolna od nacisków i niczym nieskrępowana.