Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Get Adobe Flash player
1039505
DzisiajDzisiaj217
RazemRazem1039505
Tuesday, 24, grudzień 2024

Aktualności

Sukces wielu ma ojców

Sukces wielu ma ojców, jedynie matka porażka zawsze zostaje sama i jest bezimienna.

 

Zapewne wielu mieszkańców ucieszyła wiadomość, że jest szansa, aby jeszcze przed wakacjami zaczął funkcjonować nasz szpital. Chociaż była to placówka powiatowa, w której przyjmowano pacjentów z wielu ościennych miejscowości, to dla społeczności Blachowni jest to także jeden z większych pracodawców jacy znajdują się na terenie naszej gminy. Niestety szpital w ostatnich latach nie miał szczęścia ani do osób o nim decydujących, ani do osób nim zarządzających. Teraz wszyscy mają nadzieję, że sytuacja się odmieni.

 

Ale trzeba sobie zadać pytanie, skąd ta nadzieja i komu możemy zawdzięczać poprawę sytuacji?

Jak znam dotychczasowe realia, ojców sukcesów będzie tylu, że nikt się nie będzie w stanie w tym połapać. Tak jak cztery lata temu przy okazji poprzednich wyborów samorządowych, kiedy temat szpitala zdominował wszystko, nikt nie wiedział o co chodzi, ale każdy wiedział kto jest winny, choć i winnych trudno było znaleźć. Dziś sytuacja się odmieniła. Teraz każdy będzie chciał wskazać siebie jako tego, dzięki któremu się udało. Ale co się udało? To, że znalazł się inwestor gotowy zaryzykować własne pieniądze? To, że jeden czy drugi urzędnik zrobi łaskę i przyzna pieniądze na kontrakt? Tak na marginesie, nasze pieniądze.

 

Mam nadzieję, że wszystko się uda i firma, która już zainwestowała miliony uruchomi szpital, do którego ustawiać się będą kolejki pacjentów nie tylko z naszego powiatu, ale także z okolicznych.

Zanim jednak to nastąpi będzie trzeba umożliwić całej rzeszy samorządowców przeciąć wstęgę sukcesu. Ich sukcesu. Bo wybory tuż, tuż. Żeby tylko nożyczek wystarczyło.