Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Get Adobe Flash player
1118303
DzisiajDzisiaj351
RazemRazem1118303
Sunday, 08, czerwiec 2025

Aktualności

Po komisji...

Dzisiaj w sali posiedzeń Urzędu Miejskiego odbyło się pierwsze w tym roku posiedzenie Komisji Rewizyjnej.

 

Posiedzenie miało na celu opracowanie i przyjęcie rocznego sprawozdania komisji za rok 2013 oraz ustalenie planu pracy komisji na rok 2014.

 

Odnosząc się do rocznego sprawozdania chciałabym zaznaczyć pewien sukces jaki osiągnęła komisja. Po raz pierwszy w tej kadencji rady, członkowie Komisji Rewizyjnej mogli przed sesją zapoznać się ze sprawozdaniem komisji! Do tej pory Pan przewodniczący przygotowywał owe sprawozdanie osobiście, bez porozumienia z członkami komisji i nawet nie informując o tym.

Czyżby na zmianę postępowania Pana przewodniczącego miały wpływ poprzednie styczniowe sesje, w których  nie ukrywałam zdziwienia faktem, że sprawozdanie rzekomo napisała Komisja Rewizyjna, której jestem członkiem, a jego treść  miałam zaszczyt poznawać dopiero na sesji?

Dzisiaj było inaczej. W trakcie posiedzenia komisji zostaliśmy zapoznani z propozycją treści sprawozdania i mogliśmy nawet wnosić swoje uwagi, co tez czyniliśmy. Powiedziałby ktoś przełom. Być może jest to przełom, ale czy na pewno?

Cały czas zastanawiam się dlaczego po każdym wniesieniu uwag do sprawozdania Pan przewodniczący opuszczał salę posiedzeń, w celu jak to ujął "naniesienia poprawek" zgłaszanych przeze mnie i Panią Bożenę Formę.

Dlaczego w tym celu udawał się do sekretariatu i znikał na kilkanaście minut bez wieści, zamiast skorzystać z pokoju radnych, w którym także jest komputer? Dlaczego nie nanosił poprawek ręcznie, aby ostatecznie  zredagowany dokument poprawić? Dlaczego zawsze, gdy jest jakiś problem to Pan Przewodniczący opuszcza posiedzenie komisji? Czyżby robił to w celu konsultacji? A jeżeli tak to z kim konsultuje sprawozdanie radnych, bo na pewno nie z radnymi, którzy w tym czasie czekają na powrót Pana przewodniczącego.

Na posiedzeniu niestety po raz kolejny okazało się także, że otrzymanie jakichkolwiek dokumentów od przewodniczącego graniczy z cudem. Konsekwentnie, z pełnym przekonaniem o słuszności swojej decyzji odmawia on radnym możliwości uzyskania kopii dokumentów, które są w posiadaniu komisji. Dzisiaj wielokrotnie  prosiłam o kopię stanowiska, które jak można by sądzić wspólnie wypracowaliśmy, a którego kopii nie otrzymałam. Natomiast  plan pracy Komisji Rewizyjnej,  który został przez komisję zatwierdzony   musiałam wręcz wykrzyczeć.