Ostatnimi laty bardzo modna w naszym mieście stała się rekultywacja terenów za pomocą odpadów budowlanych.

To co zobaczyłam w centrum Blachowni było jak czarny sen. W pierwszej chwili pomyślałam, że to jakaś pomyłka, jednak pracownicy firm wykonujących zlecenia na terenie Blachowni wyjaśnili mi, że odpady wysypywane są na polecenie Urzędu.

Czyżby zabrakło miejsca na wysypisku odpadów miejskich przy ulicy Wczasowej?

Pani Burmistrz przez swoją niewiedzę oraz przekonanie o swojej gospodarności funduje nam problem, z którym zmagać się będziemy przez następne dziesięciolecia.

Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób na tym gruzowisku mają rosnąć drzewa.

W kampanii wyborczej słyszeliśmy o konieczności stworzenia planów zagospodarowania centrum Blachowni, ale wszystko wskazuje na to, że z planów NICI, a prace związane z zagospodarowaniem prowadzone są chaotycznie, sposobem gospodarskim.