Aktualności
"...Nie dajmy się zwariować..."
Powiedział radny Jacek Chudy.
Proszę Państwa, okazuje się, że moja praca w radzie oraz praca wielu moich kolegów jest jakimś wariactwem.
Na sesji 14 listopada podniosłam problem odpowiedzi na moje interpelacje. Prosiłam Panią Burmistrz, aby traktować moje interpelacje poważnie, gdyż nie są to tylko moje problemy, ale przede wszystkim mieszkańców.
Poinformowałam także Panią Burmistrz, że niegrzeczne zachowanie niektórych pracowników urzędu wobec radnych tej kadencji nie jest tylko incydentalne, ale stało się swego rodzaju regułą, szczególnie jeżeli chodzi o panów urzędników. Stwierdziłam przy tym, że zdecydowana większość urzędników w naszym mieście to ludzie o wysokiej kulturze osobistej.
W odpowiedzi Pani Burmistrz usłyszałam kolejną próbę wmówienia mi, że moja interpelacja została potraktowana poważnie. Szkoda tylko, że wprowadzono mnie w błąd kilkakrotnie. Niestety Pani Burmistrz jest osobą, która nie dopuszcza ani grama krytyki pod swoim adresem i wszystko co robi, robi perfekcyjnie. Jeżeli chodzi o zarzuty dotyczące niegrzecznego traktowania radnych i mieszkańców usłyszałam od Pani Burmistrz, że sfera wychowawcza jest obecnie w zakresie jej działania i będzie tak działać w tej kwestii jak uważa. Niestety, co Pani Burmistrz uważa, tego się nie dowiedziałam.
Następnie do akcji wkroczył radny Jacek Chudy. Stwierdził, że sesja nie jest miejscem do załatwiania spraw pracowników. Nie jest to miejsce, żeby dywagować na temat tego, czy pracownik zachował się tak, czy inaczej wobec radnego. Wyraził zdziwienie, czemu ta dyskusja jest prowadzona, gdyż jak stwierdził, przez pięć lat współpracy z pracownikami nie zetknął się z niegrzecznym traktowaniem.
Do tego momentu wszystko układało się według stałego scenariusza. Radny się czepia, Pani Burmistrz błyskotliwie się broni, a radny Jacek Chudy wraz z Panem Przewodniczącym wspiera duchem i słowem niesprawiedliwie traktowaną Panią Burmistrz. A tu nagle coś niespodziewanego.
Pan radny Jacek Rogut poprosił o zgodę na odczytanie stanowiska komisji Budżetu dotyczącego skargi Pani radnej Wiesławy Gmyrek na zachowanie pracownika urzędu. Stanowisko komisji przegłosowane przez większość radnych jest jednoznaczne. Pan Kierownik Wiesław Włodawiec winien przeprosić na najbliższej sesji Panią radną Gmyrek. Zobaczymy, czy tak się stanie.
Poproszona o komentarz Pani Burmistrz w tym przypadku nie miała nic do powiedzenia. Podobnie radny Jacek Chudy wraz z Panem Przewodniczącym zachowali milczenie.
Na zakończenie Pan Przewodniczący w błyskotliwej wypowiedzi stwierdził, że niektórych radnych forma przerasta i może chcieliby zastąpić Burmistrza. Przypomniał, że jest ustawa o samorządzie, są obowiązki radnego i Państwo kierujcie się tym, a nie będzie dochodzić do sytuacji abyśmy wchodzili sobie w drogę, bo ja też zaczynam to tak odbierać. Stwierdził, że on wie co jest grane, ale dzisiaj jeszcze tego nie powie. Według Pana Przewodniczącego, jednoznacznie wynika o co chodzi w tej radzie, a sala plenarna nie jest miejscem do przepychania się o pracownika, o drobną sprawę incydentalną.
Panie Przewodniczący, ja też wiem jakie są moje i moich kolegów obowiązki. Jednym z nich jest funkcja kontrolna nad poczynaniami Burmistrza. Naszym obowiązkiem jest kontrolować i rozliczać pracę władzy wykonawczej. To są po uchwałodawczych, jedne z najważniejszych zadań postawionych przez ustawodawcę. Jednak Pan wydaje się tego nie rozumieć, co jest o tyle zadziwiające, że na każdym kroku powtarza Pan, że jest wieloletnim i doświadczonym samorządowcem. Nie jest naszym, moim i moich kolegów celem, czyhanie na potknięcia Pani Burmistrz. Kieruje nami tylko troska o nasze miasto i nic więcej. Jednak zachowanie Pana i niektórych radnych, ogranicza się tylko do nieustannego powtarzania o obowiązku dobrej współpracy, która powinna chyba polegać na milczeniu, i nie wtrącaniu się... W tej radzie obowiązuje zasada: siedź cicho i głosuj „za”, a dopasowaniem uchwał my się zajmiemy.
Ja nie po to zostałam radną by siedzieć cicho i udawać, że wszystko jest w porządku, jak nie jest w porządku.